23 gru 2013

nie jesteś sam
lecz stąd do wieczornej ciszy
sami musimy przejść
przez nasze własne
sto lat samotności

8 gru 2013

dobry wieczór, już grudzień.

a ja nie wiem co ze mną się dzieje.
w wachlarzu uczuć rozpostarta.
cierpliwa i nie.
zła i za chwilę uśmiechnięta.
być i zniknąć.
sama i czyjaś.

w dwóch równoległych światach.
w jednej głowie dwie mnie.







5 lis 2013

listopadowe zamieszanie w głowie.

tych parę dni w domu.
chwil ulotnych.
zmieniło coś w głowie.

wiesz czego chcesz?
bo ja nie.

przed nami
najtrudniejsza droga.
a map brak.

i znów przyszło błądzić
we mgle
w ciemnościach
w gęstym lesie

w poszukiwaniu
siebie
marzeń
przyszłości.

31 paź 2013

pociągiem na łaziską hołdę.

koniec tego trudnego października.
teraz chwila wytchnienia w domu.
a później to zobaczymy.
bo w listopadzie wieczory są długie...

27 paź 2013

26 paź 2013

pierogi ruskie

dobre nawet wtedy gdy farsz "nie działa"
a ciasto się już nie lepi.

bitwa na ciasto pierogowe.
i pierogi z podłogi.

wieczorowo.
kokoszkowo.

jutro powtórka
z rozrywki?

22 paź 2013

biegnij, tańcz i skacz.

krok za krokiem.
oddech za oddechem.
i tak bez końca.

ostatnio to moje lekarstwo
na wszystko to co siedzi w mojej głowie.
zmęczenie i endorfiny prostą receptą.

'nie mamy skrzydeł by latać - a mimo tego to nasz cel'

21 paź 2013

trochę słońca.

choć niedziela przywitała nas deszczem,
spacer nad Średnim Jeziorem w Turawie
odbył się wyłącznie w towarzystwie słońca.
zapach jesiennych liści, ciepły wiatr
i możliwość "bujania w obłokach"
rozświetliły czas, który gdybym mogła,
spędziłabym w Łaziskach.

ale jako, że nie posiadam daru
teleportacji i mam wspaniałych przyjaciół,
którzy zabierają mnie na krótkie wycieczki,
znajduję szczęście także tutaj.

16 paź 2013

Society

When you want more than you have, you think you need...
and when you think more than you want, your thoughts begin to bleed



30 wrz 2013

mroźny zapach górskiej jesieni

w drodze na Rysy

1h 15min oczekiwania 

Rysy 2499m n.p.m.

Krywaniu... 

coś co lubię coraz bardziej ;)

góra, o której tak często śpiewam zdobyta!
Krywań 2494m n.p.m.

14 wrz 2013

szukam towarzystwa w góry!

w planach grań Tatr w terminie 22-30 września - zależnie od pogody.
ktoś? coś? gdzieś? z Klu?

jasne, że zawsze lepiej i raźniej z kimś.
mimo to chciałabym tam być
nawet za cenę samotności!

10 wrz 2013

z serii przeczytane i polecane...




jeśli historie ludzi gór wysokich są Ci choć trochę znane
a ciągle szukasz czegoś więcej
spójrz na nich z nieco innej perspektywy.

8 wrz 2013

kadry z Szeligów.

moja grupa: dziewczyny 14-17 lat
Belgijka z podopiecznymi


Kobieca kadra w towarzystwie wychowanków ;)

jazda konna: Kamila



z cyklu: nad jeziorem
windsurfing 
nie skakać na główkę! :P

15 sie 2013

kilogramy kompleksów.

zła czy smutna?

a w głowie znów bałagan.
kwadratura koła.
i ja.
w żadnym miejscu na zawsze.
ciągle na chwilę.
przelotna.

za chuda.
za słaba.
zbyt zwykła.

nie w takim świecie chcę żyć.
nie w takim egzystować.

26 lip 2013

Szeligi. 27.07-09.08.

to już.
2 tygodnie z dzieciakami na Mazurach.
trzymajcie kciuki.
o bezpieczeństwo.
szczęśliwą podróż.
uśmiech na twarzy.
pogodę.
i świetną zabawę.

mam stresa.

:)

25 lip 2013

mam gdzie uciekać.

dopadła mnie dziś smutna prawda.
to co dla mnie jest chwilową przerwą.
wakacyjną rzeczywistością.
szaleństwem z osiedlowym towarzystwem.
dla nich jest codziennością.

alkohol.
nocne siedzenie na ławce.
brak perspektyw.

a ja mam góry.
bezpieczny dom.
opolską alternatywę.
i taniec.

a wszyscy zasługujemy na to by być szczęśliwym.

20 lip 2013

leniwa sobota.

herbata z melisy, jabłek i cytryny z dod. miodu

wreszcie znalazłam czas na dopieszczenie siebie.
upiekłam morszczuka w ziołach prowansalskich.
orzeźwiłam się najzdrowszym napojem tego lata.
poświęciłam godzinę dla równowagi ducha i ciała.
i na końcu zrobiłam warzywne pasty kanapkowe.
pychota.

a na wieczorny późny deser: arbuz
:)

łaziskie marszobiegi.

od tygodnia urzęduję w łaziskach.
sama w domu - rodzinka na wakacjach.
jako że za miesiąc czeka mnie wyjazd w Alpy
postanowiłam zacząć biegać.
za mną już 1 tydzień treningów.
przede mną jeszcze 5 tyg.
efektem finalnym ma być
bieg non stop przez 30 minut.

trzymajcie kciuki za wytrwałość
i moje stopy ;p

30 cze 2013

Opole.

wypoczęłam!
spędziłam godziny w towarzystwie znajomych.
uśmiałam się tyle co nigdy.
i każdego dnia chodziłam późno spać.
a najpiękniejsze jest to, że nie trzeba było gotować obiadów.
bo robiła je mamusia.

a teraz 2 tygodnie w pracy.
i wracam znów do Łazisk.

:))

20 cze 2013

17 cze 2013

czerwcowe tatry.

piątkowa wędrówka do schroniska we mgle i ciemnościach.
trzynastogodzinne sobotnie wzmagania na orlej perci i niespotykane odczucia.
a niedziela pełna bólu, pięknych widoków
i przekonania, że w górach jest wszystko
czego mi trzeba.

i szkoda tylko, że powrót do rzeczywistości tak trudny.

bo znów przyszło mi oglądać twarz, o której chcę zapomnieć...

12 cze 2013

joga time.

po tygodniu tanecznych prób
i udanych występach w sobotę
tydzień dla równowagi ciała i umysłu.
joga każdego dnia
to wspaniałe przygotowanie i rozluźnienie
na weekend w Tatrach.

trzymajcie kciuki za pogodę :)

10 cze 2013

rzeczywistość ogarnięta!

było trudno.
każdego dnia coś.
noc w noc pisanie
i tylko stukot klawiszy w tle.

ale oto w niedzielny wieczór.
wszystko napisane.
udało się!

jeszcze tylko jutro zaliczenie
i poniedziałek spędzam
na nic robieniu.

:)

6 cze 2013

ostro siostro!

taneczne próby od poniedziałku do soboty
praca magisterska
praca zaliczeniowa
nauka
życie.

ale wkoło jest wesoło...
jeszcze troszkę i wakacje.

jest dobrze mimo to,
że deszcz nie schodzi z tapety od paru dni
:)

26 maj 2013

KONIEC MARUDZENIA.

przede mną 3 tygodnie intensywnej nauki.
być może góry.
uroczystości rodzinne.
a później wakacje.
praca.
i znów wakacje.

mimo dupiatej sytuacji życiowej to mam marzenia i będę je realizować.
mimo wszystko - do cholery!

18 maj 2013

nocne pisanie magisterki.

lekarstwem na bezsenność
i beznadziejne myśli.
tylko literki już się mylą.

recepta:
pisz, nie myśl, a później zobaczymy co dalej.

11 maj 2013

i znów chcę być szczęśliwa.

chcę być tą dziewczyną z garścią optymizmu w dłoni.
z uśmiechem na twarzy, z rozbawionymi oczyma,
tańczącą  boso w majowym deszczu.
chcę. już. teraz. natychmiast.

9 maj 2013

kumulacja.

pierwszy raz w życiu nie mogłam wstać z łóżka.
ostatnie 2 tygodnie smutku znalazły swoje ujście.
nikomu nie życzę takiego samopoczucia.
ale koniec. dziewczyny mną się zaopiekowały.
teraz będę już tylko silniejsza.

7 maj 2013

w mieście.

z nogą owiniętą bandażem.
umorusana bielą ścian i kurzem asfaltu.
razem z dziewczynami
szukałam inspiracji do naszego performance'u.

już wkrótce...
body in city space.

4 maj 2013

SZAROŚĆ

Idzie szarość, ciągle przypomina mi,
że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi.
Ciągle mało, coraz więcej, mniej,
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi.

Więc idź tam, gdzie chcesz,
nie mówiąc nic
i wróć, kiedy przyjdzie czas.
Może to tylko kilka dni.

Idzie litość, lata mijają, a przyzwoitość rady nie daje,
nie daje żyć.
Ciągle palę, palę się jak wódy smak,
sztuczne ognie gasną nad ranem,
nie trzeba mi.

Więc idź tam, tam gdzie chcesz,
nie mówiąc nic
i wróć, kiedy przyjdzie czas.
Może to tylko kilka dni,
a może już nic nie trzeba mi.

Więc idź tam, tam gdzie chcesz,
nie mówiąc nic
i wróć, kiedy przyjdzie czas.
Może to tylko kilka dni,
a może już nic nie trzeba mi.


1 maj 2013

Rycerzowa Wielka.

sentymentalna, samotna podróż do ulubionej bacówki w Beskidzie Żywieckim.
plecak spakowany.
do zobaczenia 3.05.13!

30 kwi 2013

i znów zebrać się w garść.

i tak kolejny raz.
mam ochotę przeklinać. rzucać talerzami.
ale nie zostaje mi nic innego jak spiąć pośladki
i przeć do przodu.
sama - ale co z tego!
wcześniej dawałam radę, teraz też dam.

suche łzy

i ty który jesteś tam w niebie
jaki masz wobec mnie plan?

czuję że śmiejesz mi się w twarz.
zabrałeś mi ciepło.
i moje dłonie znów będą marzły.


19 kwi 2013

a we mnie wiosna

bo to co smutne i zimne stopniało.
łzy wsiąkły w budzącą się do życia ziemię
i stały się przyczynkiem dla nowego.
starego w nowej, wiosennej odsłonie.
i jakoś jaśniej świeci słońce
i cieplejszy wieje wiatr.
a uścisk ma pełniejszy blask
a pocałunek bezpieczny smak.

moje życie pełne jest ludzi, dla których moje szczęście jest w jakiś sposób ważne. dziękuję za wsparcie w moim ostatnim życiowym zawirowaniu.

wiecie co? znów jest dobrze! :)

10 kwi 2013

nigdy nie żałuj tego, co zrobiłaś.

zawsze lepiej spróbować, niż potem żałować, że się nie spróbowało.

w ostatnich dniach otrzymałam wiele wsparcia od bliskich mi osób.
to one utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto próbować...

zobaczymy co przyniesie przyszłość.

8 kwi 2013

23 mar 2013

nazywać rzeczy po imieniu...

rozmawiaj ze mną
mów co jest źle
co daje Ci szczęście.
bo jeśli nie rozmawiamy
to czegoś mi brak
i nie wiem
czy Ty też jesteś szczęśliwy.

20 mar 2013

ambicje.

czy warto je mieć?
czy można ich w ogóle nie mieć?
czy można nie odczuwać potrzeby powinności, nawet tej podstawowej, wobec obowiązków wynikających z dobrowolnie podjętego wyboru?

ostatnimi dniami mocno się nad tym zastanawiam.
póki co czuję się lekko zawiedziona.

9 mar 2013

Broad Peak

5 marca 2013 roku Maciej Berbeka, Tomek Kowalski, Artur Małek i Adam Bielecki jako pierwsi na świecie zdobyli BP zimą. Niestety następnego dnia okazało się, że Maciej i Tomek nie dotarli do najwyższego obozu - szturmowego. Całą środę tliła się we mnie nadzieja, że się odnajdą i zejdą bezpiecznie do bazy. Nie oglądałam wiadomości, wyłączyłam Internet. Czwartkowy poranek i brak wieści o zaginionych minął w objęciach A, który ocierał moje łzy.
Wczoraj zostali przez kierownika wyprawy - Krzysia Wielickiego uznani za zmarłych. Macieja i Tomka już nie ma - wierzę, że teraz rozgrzewa ich ciepło niebiańskiego szczęścia i wszystkie szczyty są pod nimi. 
A pamięć o nich nie zaginie.

24 lut 2013

chaos.

po tygodniu odpoczynku świat znów zaczął przyśpieszać.
milion spraw do załatwienia.
dalsze poszukiwanie pracy.
a samopoczucie pozostawia wiele do życzenia.

hej szczęście, kiedy się do mnie szerzej uśmiechniesz?

17 lut 2013

creazy. stupid. love.

miłe zaskoczenie.
to nie płytka komedia romantyczna.
ale historia, która przypomina o mocy prawdziwej miłości.
polecam.

12 lut 2013

migrena.

odebrała mi dzisiaj całą radość wolnego popołudnia.
i ciągle trwa.
niedobra i uparta.

migreno, weź się i odejdź!



11 lut 2013

Tatry.

w dniach 3-6 lutego
miałam okazję spędzić czas w pięknych, białych do granic możliwości górach.
szlaki zasypane były świeżym puchem, a ja miałam nowe raki do wypróbowania,
w drodze towarzyszyła mi Ewelina vel WANDA i Marcin.
o ciepło na ciele i duszy dbała gorąca i słodka herbata z termosu.
choć z powodu 3 stopnia zagrożenia lawinowego plany wyprawy nie zostały zrealizowane to i tak był to najpiękniejszy wypoczynek od studiów, Opola i całej reszty.

PS. Kiedy tylko ukradnę jakieś zdjęcie od Marcina, wrzucę je, by można było zobaczyć jak pięknie tam było.

31 sty 2013

żegnaj sesjo.

nadszedł długo wyczekiwany KONIEC!

do pełni szczęścia troszkę brak - pojawiły się smutki,
co jak co, ale w moim życiu zawsze jest pod górę.
raz z mojej woli - raz niekoniecznie.
i cóż...
zakładam ciężki plecak i prę do przodu.
mimo wszystko.

PS. zimowe Tatry?

23 sty 2013

marzę...

o czasie na czytanie książek
o gotowaniu z przyjemnością nowych potraw
o leniwych popołudniach w ramionach bliskiej osoby
o przygodach w zimowych górach
o spotkaniach z przyjaciółmi

jeszcze troszkę...

11 sty 2013

sesja

nie spodziewałam się, że pierwszy semestr 1 roku studiów magisterskich może być tak uciążliwy. kto chce rzucić studia razem ze mną, ręka do góry!?
a tak na poważnie: będąc małą dziewczyną nie wiedziałam, że można coś jednocześnie kochać i nienawidzić.
a ja często tak mam: kocham i nienawidzę Opole, studiów, Polski i szarej rzeczywistości...
a Wy?

10 sty 2013

2013

powodów do radości
pięknych wspomnień
górskich wędrówek i zdobytych szczytów
buziaków i uścisków
spełnionych marzeń
wolnych chwil
godzin tańca

to moje noworoczne życzenio-postanowienia!
trzymajcie kciuki :)