26 gru 2010

albumy ze zdjęciami.

uwielbiam ten czas, gdy wygodnie siadam z albumami, otwieram je i  powracam do przeszłości.
nie potrzebuję czarodziejskiej maszyny, miliona dolarów czy innych rzeczy.
patrzę i wspominam, a to czego nie potrafię sobie przypomnieć opowiada mi mama lub tata.
za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego o naszej rodzinie i przygodach związanych z tym lub innym zdjęciem. i jestem wtedy szczęśliwa. mam świadomość tego jak wiele zrobili dla mnie moi rodzice, jak wiele miłości od nich doświadczyłam, jak z kolei niewiele potrzeba było dawniej by na twarzy małej klusi gościł błogi uśmiech.

25 gru 2010

ten wieczór.

gdy wiatr zimnym śniegiem dmucha - w serca złamane i smutne, cicha wstępuje otucha.
to właśnie tego wieczoru, od bardzo wielu już wieków, pod dachem tkliwej kolędy, Bóg się rodzi w człowieku.

tydzień oczekiwań i wyjątkowych wydarzeń.

środa głęboko zapadnie mi w pamięć.
wizyta we wrocławiu, ważna rozmowa, nieprzebrane tłumy na dworcu kolejowym...
a wieczorem ogromna radość na widok osoby spełniającej swoje marzenia w izraelu.
wyjątkowy czas razem, gdzie znów 3 kobiety zasiadły do stołu. a stół cudownie przystrojony, pełen słodkości.
i jedno co bezcenne to nasze uśmiechy.

19 gru 2010

kobiecy wieczór.

z pachnącą, żywą choinką z tysiącem świecidełek i bombek.
parujące kubki zielonej herbaty.
pierniczki, cukierki, cynamonowe ciasteczka.
ciepły koc, ekran na ścianie
kobiety pragną bardziej.

specjalne uściski i podziękowania dla Uli. za to że jest.
że jest tą częścią opola, która nie pozwala czuć mi się samotnie.

17 gru 2010

miesiące poszukiwań...

drogi, z której zbłądziłam.

wskazówki wciąż były wokół mnie
lecz na ich widok zamykałam oczy
błądząc po łące obłudnego szczęścia.
zasłaniałam usta mojej duszy
by nie mogła o mnie walczyć.

chyba wreszcie ją znalazłam.

przede mną ogromny trud.
muszę postawić pierwszy krok
na drodze do wiecznego celu.
i iść nią już do końca.

9 gru 2010

09.12.10.

godz. 19.00
miał miejsce mój taneczny debiut.
i chyba nie było tak źle.
bo ludzie na końcu nagrodzili nas oklaskami.
opolski teatr tańca dokonuje cudów.
3 dni -> 9 godzin prób = 5 minutowy układ taneczny.
niezwykle zmęczona
ale... :)

8 gru 2010

dlaczego?

doba ma tylko 24 godziny?
życie nie jest proste?
ludzie nie szanują pracy innych?
raz dane słowo nie zobowiązuje?
tak łatwo się poddaję? 

czasami wydaje mi się, że moje życie to jedno wielkie szukanie odpowiedzi.

4 gru 2010

świąteczny prezent.

choć do świąt jeszcze ponad 2 tygodnie zrobiłam sobie dziś prezent.
a może to raczej złodziej zrobił mi prezent.
gdyby mi nie ukradł komórki to bym się sama nie zdecydowała na zakup nowej.
a tak i numer zachowałam i uzyskałam nowe możliwości -> wreszcie będę mogła odbierać mms'y :)
teraz studiuję instrukcję obsługi i próbuję się zorientować co i jak.
i w tym wszystkim szkoda tylko książki kontaktów...

dom - jedyne takie miejsce na świecie! :)

i po raz kolejny tradycji stało się zadość.

kolejna część przygód harrego pottera obejrzana w niezmiennym gronie!
lubię takie wieczory, lubię ten klimat i tych ludzi.
i nawet nie zepsuje mi humoru fakt, że ktoś ukradł mi, jak wracałam z opo do domu, komórkę.

3 gru 2010

a tak poza tym.

to lubię strażaków.
i dziękuję im za ich codzienną  służbę dla nas!

szczęśliwa dziś jak dziecko jestem bo jadę do domu!
:))

1 gru 2010

noc utkana snami.

ten kto wymyśla sny, tam u góry, musi mieć dużo frajdy.
biorąc pod uwagę wielość i różnorodność moich to fantazję ma niebanalną :)
mężczyzna i strach.
mężczyzna i zdziwienie.
mężczyzna i odrzucenie.