17 cze 2013

czerwcowe tatry.

piątkowa wędrówka do schroniska we mgle i ciemnościach.
trzynastogodzinne sobotnie wzmagania na orlej perci i niespotykane odczucia.
a niedziela pełna bólu, pięknych widoków
i przekonania, że w górach jest wszystko
czego mi trzeba.

i szkoda tylko, że powrót do rzeczywistości tak trudny.

bo znów przyszło mi oglądać twarz, o której chcę zapomnieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz