21 paź 2012

niedziela smutków.

w oprawie jesiennego słońca.
z kubkiem cieplej latte w ręce.
rozmowy o planach i marzeniach.
językach miłości.
o szarościach naszego życia.
i przygnębieniach.

otoczona - nie sama.
skarbona ludzkich myśli.
bogata w nadzieję.
biedna w mądre rady.
towarzysząca.

8 paź 2012

spacer po lesie.

w piękny słoneczny sobotni dzień.
mocny wiatr rozwiewający schowane pod chustą włosy.
intensywny zapach jesieni.
kasztanowe krągłe uśmiechy, przeznaczone do budowy  leśnych skrzatów.
wspinaczka po drzewie, ukrytym z boku drogi.
inne szorstkie, rosłe drzewo do którego przytulono twarz.
wartki potok słów, onomatopei, grymasów.
czas błogi i niewinny jak z dzieciństwa lat.
3 godziny słodkiego zapomnienia.

6 paź 2012

październik.

witam po długiej przerwie.
wrzesień minął w szalonym tempie. raz w domu, raz w pracy, raz w górach.
w górach, w których odkryłam smak wysokości 2500 m n.p.m.
w domu, gdzie spędziłam beztroski czas.
w pracy, która dzięki zarobionym pieniądzom pozwala mi spełniać marzenia.
na koniec września był jeszcze koncert Meli Koteluk.
a początkiem października 4 urokliwe dni w Paryżu.
teraz czas wrócić do Opola i mojej subiektywnej rzeczywistości.
choć czasami czuję, że za dużo się dzieje i nie wiem czego chcę to śmiało, mogę powiedzieć, że moje życie jest piękne <3