26 maj 2013

KONIEC MARUDZENIA.

przede mną 3 tygodnie intensywnej nauki.
być może góry.
uroczystości rodzinne.
a później wakacje.
praca.
i znów wakacje.

mimo dupiatej sytuacji życiowej to mam marzenia i będę je realizować.
mimo wszystko - do cholery!

18 maj 2013

nocne pisanie magisterki.

lekarstwem na bezsenność
i beznadziejne myśli.
tylko literki już się mylą.

recepta:
pisz, nie myśl, a później zobaczymy co dalej.

11 maj 2013

i znów chcę być szczęśliwa.

chcę być tą dziewczyną z garścią optymizmu w dłoni.
z uśmiechem na twarzy, z rozbawionymi oczyma,
tańczącą  boso w majowym deszczu.
chcę. już. teraz. natychmiast.

9 maj 2013

kumulacja.

pierwszy raz w życiu nie mogłam wstać z łóżka.
ostatnie 2 tygodnie smutku znalazły swoje ujście.
nikomu nie życzę takiego samopoczucia.
ale koniec. dziewczyny mną się zaopiekowały.
teraz będę już tylko silniejsza.

7 maj 2013

w mieście.

z nogą owiniętą bandażem.
umorusana bielą ścian i kurzem asfaltu.
razem z dziewczynami
szukałam inspiracji do naszego performance'u.

już wkrótce...
body in city space.

4 maj 2013

SZAROŚĆ

Idzie szarość, ciągle przypomina mi,
że kiedyś chciałem coś, a już tego nie trzeba mi.
Ciągle mało, coraz więcej, mniej,
Twego ciała coraz bardziej nie trzeba mi.

Więc idź tam, gdzie chcesz,
nie mówiąc nic
i wróć, kiedy przyjdzie czas.
Może to tylko kilka dni.

Idzie litość, lata mijają, a przyzwoitość rady nie daje,
nie daje żyć.
Ciągle palę, palę się jak wódy smak,
sztuczne ognie gasną nad ranem,
nie trzeba mi.

Więc idź tam, tam gdzie chcesz,
nie mówiąc nic
i wróć, kiedy przyjdzie czas.
Może to tylko kilka dni,
a może już nic nie trzeba mi.

Więc idź tam, tam gdzie chcesz,
nie mówiąc nic
i wróć, kiedy przyjdzie czas.
Może to tylko kilka dni,
a może już nic nie trzeba mi.


1 maj 2013

Rycerzowa Wielka.

sentymentalna, samotna podróż do ulubionej bacówki w Beskidzie Żywieckim.
plecak spakowany.
do zobaczenia 3.05.13!