w piękny słoneczny sobotni dzień.
mocny wiatr rozwiewający schowane pod chustą włosy.
intensywny zapach jesieni.
kasztanowe krągłe uśmiechy, przeznaczone do budowy leśnych skrzatów.
wspinaczka po drzewie, ukrytym z boku drogi.
inne szorstkie, rosłe drzewo do którego przytulono twarz.
wartki potok słów, onomatopei, grymasów.
czas błogi i niewinny jak z dzieciństwa lat.
3 godziny słodkiego zapomnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz