6 paź 2012

październik.

witam po długiej przerwie.
wrzesień minął w szalonym tempie. raz w domu, raz w pracy, raz w górach.
w górach, w których odkryłam smak wysokości 2500 m n.p.m.
w domu, gdzie spędziłam beztroski czas.
w pracy, która dzięki zarobionym pieniądzom pozwala mi spełniać marzenia.
na koniec września był jeszcze koncert Meli Koteluk.
a początkiem października 4 urokliwe dni w Paryżu.
teraz czas wrócić do Opola i mojej subiektywnej rzeczywistości.
choć czasami czuję, że za dużo się dzieje i nie wiem czego chcę to śmiało, mogę powiedzieć, że moje życie jest piękne <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz