11 paź 2010

w przerwie na życie.

45 minutowa podróż autobusem do domu.
szybki, ale pyszny obiad.
łyk herbaty i chwila wytchnienia.
a teraz dalej na zajęcia i tańce.
mój dzień kończy się po 23...
but i like it!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz