29 wrz 2010

to był dziwny dzień.

niespodziewana dniówka w barze i udany wieczór z kariną.
w domu mnóstwo rzeczy do posprzątania, prasowania, pakowania i organizowania a ja wracam o 23 do domu.
jutrzejszy dzień zapowiada się więc bardzo ciekawie.
tylko jak ja się z tym wszystkim wyrobię?

ps. trudy dnia wynagrodził mi widok nieba, gdy wracałam do domu.
spośród warstwowych chmurek wyłaniały się piękne, jasne gwiazdy.
coś niesamowitego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz