27 sie 2010

złość.

często tak mam... i złości mnie to bardzo... że wszystkim się przejmuję sto razy bardziej niż powinnam.
nie zgadzam się z zastaną rzeczywistością i sama siebie tym unieszczęśliwiam.
zapominam, że niektórzy ludzie mają się ode mnie dużo gorzej.

ważna dla mnie osoba powiedziała mi niedawno, że jedyne co mogę zrobić to albo zaakceptować rzeczywistość taką jaką jest, przystosować się do niej, albo odrzucić ją i robić dalej swoje.

i na koniec moje ulubione słowa: "istnienie jest bezcelowe więc przynajmniej niech będzie zabawne".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz