28 sie 2010

deszcz.

obudził mnie stukaniem w parapet.
nie popsuł mi humoru, wręcz przeciwnie.
było całkiem przyjemnie przespacerować się ul. Oleską do pracy z różowym parasolem w ręku.
letni deszcz, nawet przy niższej temperaturze nie jest taki zły.
w pracy było nadzwyczaj spokojnie.
a teraz czeka na mnie portugalski wieczór...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz