czekam do momentu, gdzie w "pralnio-suszarni" pojawią się stosy nieuprasowanych bluzek, sukienek, koszul. wtedy nie mam co na siebie włożyć i chcąc, nie chcąc prasować trzeba.
niestety dziś nadszedł ten dzień...
![]() | |
i tylko widok tych tęczowych bluzek poprawia mi humor |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz